Magia w blasku księżyca

Data:
Ocena recenzenta: 6/10

Magia w blasku księżyca jest z pozoru typowym filmem Woody'ego Allena z jego ostatniego okresu twórczości sławiącego uroki pięknych europejskich miast. Tym razem przeniósł się na południe Francji i cofnął w czasie do lat dwudziestych poprzedniego wieku. I to właśnie na tle robiącego wrażenie Lazurowego Wybrzeża rozgrywa się historia Stanleya (Colin Firth) i Sophie (Emma Stone) - dwójki oszustów, którym ludzie płacą za to, aby mamili ich swoimi iluzjami.

Stanley (pseudonim: Wei Ling Soo) jest słynnym iluzjonistą, który przebrany za mieszkańca Dalekiego Wschodu podróżuje po Europie wraz ze swoimi niesamowitymi spektaklami. Na jednym z nich pojawia się jego przyjaciel z tego samego kręgu zawodowego, Howard (Simon McBurney) i namawia go, aby pojechał z nim na południe Francji i pomógł zdemaskować mu pewną uroczą Amerykankę, która wydaje się mieć prawdziwy talent jasnowidzenia. Początkowo niechętni sobie główni bohaterowie z czasem zaczynają coraz bardziej ulegać swoim wdziękom i urokowi. A Stanley, wielki sceptyk, realista i pesymista z zaburzeniami osobowości, zostaje przemieniony (za sprawą Sophie) w optymistę, który zaczyna wierzyć w ektoplazmę i Boga.

Podobno sam Allen powiedział, że scenariusz do tego filmu przeleżał w jego szufladzie ładnych parę lat. Mam wrażenie, że lepiej by mu wyszedł ten film, gdyby od razu zabrał się za jego realizację, zamiast pozwalał temu pomysłowi obrastać w kurz. W trakcie tych długich lat Woody chyba zapomniał o humorze, który miał się pojawić w tej historii. Większość jego filmów opiera się na dialogu, jednak w Magii w blasku księżyca nie zachwycały i nie śmieszyły, jak w starszych dziełach Allena. Colin Firth miał kilka udanych wystąpień, w których ujawniał się inteligentny dowcip reżysera, ale oprócz tego wiało nudą. Historia jest przewidywalna, fabuła kompletnie nie wciąga, a jedyną zagadką może być autentyczność talentu Sophie (chociaż to też jest wiadome od samego początku).

Ładne widoki, gwiazdy w obsadzie i sprawnie zrealizowany film to nie wszystko. Magię w blasku księżyca można polecić jedynie jako niezobowiązującą rozrywkę, ale czy każdemu przyniesie ona ze sobą przyjemność oglądania?

Zwiastun: